Z zimowego letargu obudziliśmy się chyba na początku marca...a może to był koniec lutego...w każdym razie pogoda była bardzo wiosenna - Pierwszy zorganizowany trening przez naszą grupę PSYjaciół dla szerszej grupy i z trenerem - Martin Incédi (cz). Oprócz fajnego treningu pamiętam z tego okresu wspaniałą atmosferę, bo towarzystwo na treningu było międzynarodowe - co zaowocowało naszym późniejszym wyjazdem do Estonii :)
W kwietniu kolejny trening, tym razem z Rainer Scesny (de) a zaraz po tym working testy, gdzie sędziował właśnie Rainer i Peter Novota (cz). Skidder w klasie L zajął 2gie miejsce, Forest w tej samej klasie dostał Judges Choice.
Później...śledząc FB, bo z głowy ciężko wszystko napisać... były treningi i treningi i treningi - nasze, miejscowe w małej grupce, ale również w Czechach i w końcu długo wyczekiwany - obowiązkowy punkt w kalendarzu - Dark Lavondyss kennel meeting z trenerem Leigh Jackson (uk) - pełen inspiracji i nowych pomysłów na dalsze ćwiczenia.
Następnym większym wydarzeniem był wypad do Estonii - na historyczne, bo pierwsze w tym kraju oficjalne Working Testy, i trening przy okazji ;) To było bardzo ciekawe doświadczenie, cała masa nowych ludzi i... nieco inne zasady, inny podział na klasy - Foreścik wystartował w klasie Open (czyli w naszej M), zaliczył i zajął 2 miejsce i tym samym wkroczyliśmy nieco szybciej niż to planowałam - do tej wyższej klasy. Zawody i trening po nich prowadzili dwaj sędziowie - Petteri Hirvonen (fin) Gábor Deák (hu).
Zeszłoroczne starty zakończyliśmy Drużynowymi Working Testami w Czechach, w Palacovie. Skidder z Mailo w drużynie z Cayley i Janą (team Strike Gold) w klasie L zajęli 6 miejsce. I to samo miejsce, tylko w klasie M zajął team Małpa Je Banana - czyli Ja z Forestem i Majka z Buką. Sędziowali Miso Sipola (fin) i Martin Incédi (cz).
Sezon zamknęliśmy ostatnim dużym treningiem na początku jesieni, pod Warszawą z Lenka Liptáková (cz).
I dużo tego wszystkiego było i nie dużo, bo z jednej strony serce się rwie żeby jeździć więcej na zawody, z drugiej rozum podpowiada, że to treningi są ważniejsze, a zawsze jest coś do zrobienia, poprawienia. W sumie jestem zadowolona z minionego roku, ale każdy następny ma być tylko lepszy :D
Jako, że zdrowie jest bardzo ważne, a piesełki się dużo ruszają, raz na jakiś czas są badane - Foreścik (pod koniec 2016 roku) miał robione prześwietlenie stawów, które wyszło idealnie, bardzo ładnie od roku trzyma wagę - 29kg. Skidderkowi stuknęło już 8 lat, na początku zeszłego roku miał robione prześwietlenie - dziwnie zaczął wstawać, okazało się to chwilowe, a stawy w stanie idealnym, dzisiaj miał badaną krew (biochemia) i wszystko wygląda idealnie, no i waży 36kg.
I to chyba tyle w kwestii podsumowania.
A plany? Planować zacznę dopiero jak zaczną pojawiać się konkretne daty zawodów i treningów ;)
Miłego dnia :) pozdrawiam serdecznie
Kaśka