W miniony weekend pojechalismy: Ja z Forestem i Majka z Buką na małą wycieczkę (prawie 850km w jedną stronę) do Estonii, na pierwsze oficjalne working testy w tym kraju organizowane przez Eesti Retriiverite Tõuühing / Estonian Retrievers Society
Stres był ogromny, bo była to dla mnie jedna wielka niewiadoma, dlaczego? Ponieważ tam są inne zasady niż w Polsce czy Czechach - są takie jak w Finlandii. Nie jest to różnica tego rodzaju, że u nas pies ma biegać przodem a tam tyłem;) jest za to nieco inna organizacja samych zawodów i inne klasy. W znanych mi dotychczas WT są 4 klasy: E - elementary/begginers/puppy; L - novice; M - intermediate; S - open. W Estonii są tylko 3 klasy: Beginners; Open; Winners. Wiec pierwsze pytanie - jaką klasę wybrać...Zeszły rok zakończyliśmy udanym startem w L, w tym roku w tej klasie startujemy z nie najlepszym powodzeniem, jeśli chodzi o zdawalność, ale ładną pracą Foresta... Wiec Estońskie Beginners to może być troszkę za mało, za to sama nazwa 'Open' przyprawia o dreszcze. Zdania były podzielone, jednak przyjęliśmy opinię, że Open to coś pomiędzy L a M. Po przyjeździe na miejsce okazało sie jednak, że klasy są właściwie takie same, tylko tej klasy E po prostu nie ma... Takim sposobem mieliśmy przed sobą pierwszy, nie do końca planowany start w klasie M. Fajnie w sumie, bo podobnie jak w zeszłym roku, miałam plan żeby zakończyć sezon wskakując do wyższej klasy. Tylko Forest nie jest jeszcze psem do M...
W estońskich WT jest również nieco inna forma samej punktacji - przeprowadzane są 4 konkurencje i jeżeli z tych zadań pies zdobędzie przynajmniej 60pkt i nie mniej niż 11pkt z każdego zadania - dopuszczany jest do finału, czyli piątej konkurencji.
No to start...Przyjechaliśmy wcześniej, żeby oglądać klasę Beginners. To była najbardziej przekrojowa klasa, od par, dla których to był pierwszy start po psy, które juz startowały i wiedzą, o co chodzi w tej zabawie. Moim zdaniem zadania w tej klasie były na poziomie naszej normalnej klasy L. Ani nie bardzo trudne ani nie dla początkujących. Trochę chodzenia przy nodze, markingi, memorki, spore odległości, rozpraszające strzały, w ostatniej konkurencji mały drive w lesie na drugim brzegu stawu. W sumie taka klasa w sam raz dla nas ;) Co mnie najbardziej zdziwiło to strzały...bardzo głośne, nie ze zwyklej hukowki tylko z dummy luncher.
Startowało 25 psów w klasie begginer, 5 z nich doszło do finału, ale były w śród nich psy out of competition (organizatorów) i nie pamiętam ile finalnie zaliczyło tą klasę, na dole link do wyników (jak jeszcze nie ma to się niedługo pojawi)
Po obiedzie my stanęliśmy w szranki, w mocnym międzynarodowym towarzystwie. Rosja, Węgry, Litwa i Polska. Startowało 5 psów, do finału doszły 2. Nie ma sensu opisywać konkurencji, bo trudność najczęściej leży w terenie i odległościach. W sumie było tak: 1. marking i blind. 2. blind i marking. 3. marking i blind. 4. marking. 5. blind po drugiej stronie stawu z rozpraszającym markingiem na wodzie.;) Punktacja jest na zdjęciu poniżej. Przy czym: 4te ćwiczenie zawaliłam ja, nie pomagając Forestowi, a z 5 jestem dumna, bo po wyjaśnieniu konkurencji nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Wiec juz finalnie:
Forest - BARGHEST Dark Lavondyss
Klasa Open 68/100 pkt., 2 miejsce.
Sędziowie: Petteri Hirvonen, Gábor Deák
Buce niestety podwinęła się łapka na jednym zadaniu i złapała 0. Mimo to pracowała bardzo fajnie i Majka może być z niej dumna :)
Wspaniała atmosfera, doskonała organizacja, bardzo fajne psy, świetne tereny, boskie jedzenie, nie można złego słowa powiedzieć, z czystym sumieniem polecam.
Ale jechać taki kawał na samo WT mało sie opłaca, dlatego zostaliśmy również na trening. Byliśmy podzieleni na 4 grupy, po 2 na każdego z trenerów. Z jednej strony taki jednodniowy trening ma mało sensu, bo nie widać następnego dnia czy coś w psiej głowie zostało - z drugiej strony - to taki trening w pigułce wskazujący braki i dający wskazówki, co należy poprawić i przypominający o rzeczach, które są tak oczywiste... że nie zawsze sie o tym pamięta. A jak wiadomo - stosik takich małych błędów może powodować słabszą pracę, mniejsze zrozumienie i nawarstwianie frustracji i błędów.
Te working testy były dla Forescika i dla mnie wyzwaniem, z którego wyszliśmy zwycięską ręką. Daje to kopa do dalszej pracy i poprawienia pojawiających się błędów, szybszego i trzeźwego myślenia, przewidywania i planowania.
Tatjana Zamorskaja - thx for inviting, big thx and gratulations for you and your team - for me everything was really perfect and i want back to you next year!
Petteri Hirvonen, Gábor Deák - thx for judging and trainig us, and for new experience.
I'm very happy that I could be there with you. Big big thx.
FOTO i WYNIKI
pozdro Kaśka ;)