Kolejne Working Testy w tym roku, tym razem organizowane znowu przez nasz rodziny Związek Kynologiczny w Polsce, w Chybiu koło Bielska - Białej.
W sumie dość spontanicznie, bo zabawa w WT do najtańszych nie należy i nie planowałyśmy tego wypadu, ale wybrałyśmy się: Majka z Buką i ja z czarnym diabłem. Prawie 600km, po drodze potężna burza, i jazda jazda jazda jazda... //Majek, ja Cię kiedyś porwę i wyniesiemy się gdzieś skąd jest wszędzie blisko...albo chociaż bliżej ;)// Później nocleg w hotelu "Na Ochodzy" (Czechowice-Dziedzice) - jakby ktoś potrzebował krótkiego noclegu, to polecam...klima, śniadanie full wypas... i następnego dnia zawody.
Muszę przyznać że tak trudnych working testów dawno nie widziałam, ciężkość zadań spotęgowała bardzo wysoka temperatura i ciekawy teren. Zaskoczyła mnie liczebność klasy M...jak na polskie warunki... jest coraz lepiej, nie dość że 8 psów, to wszystkie na wysokim poziomie, startować w takim towarzystwie to czysta przyjemność. W sumie zgłoszonych było: E-9; L-2; M-8 i S-2 psy.
M-ka obfitowała w blindy, albo przypadkowe blindy (jak dwie ofiary losu: pies i przewodnik nie zamarkowali lecącego dummy), spore odległości i trochę pływania. Jestem z Foreścika zadowolona, niemal dumna, z siebie dużo mniej, no ale... mogło być lepiej, punkty i tak nie są złe: 14;9;17;20, choć ta dziewiątka nieco w oczy kole. Życie.
Bardzo ciekawy teren, obfitujący w stawy, groble, rowy - jest duże pole do popisu i pewnie jakby zebrała sie odpowiednia grupa - mieliby przezajebisty trening na bardzo wysokim poziomie. Ale się nie zebrała. (krótka refleksja ogólnie na temat treningów poniżej).
Forest - BARGHEST Dark Lavondyss, klasa M 60/80 lokata 4 - sędzia Michaela Tomcová.
Michaela - dziękujemy za bardzo fajne Working Testy, zadania na wysokim poziomie i przyjemną atmosferę.
Piotr Szarowicz - gratuluję organizacji i zaangażowania (btw - sam musisz zacząć startować!) Zarówno lokalizacja, jak i przebieg zawodów - gratuluję, bardzo mi się podobało. Oczywiście mogłoby być trochę chłodniej, ale za pogodę nie można Cię obwiniać ;) Trochę mi brakuje nocowania wielką grupą w jednym miejscu, żeby zrobić małe before party i spokojnie wieczorkiem razem posiedzieć :) Wiem, łatwo powiedzieć - same próbowałyśmy coś u siebie zorganizować i zdaję sobie sprawę, że ciężko takie miejsce znaleźć. Niemniej jednak - po raz trzeci - gratulacje.
Gratulacje dla wszystkich startujących, w szczególności Grześka z Flipperem - bracholek wymiata, i dla Karoliny za piękny debiut w Open :)
Podejścia są różne, jedni jeżdżą do wszystkich trenerów, żeby poznać różne sposoby szkolenia, różne spojrzenia na problemy; inni wybierają tych których znają albo znają ich metody szkolenia i im to odpowiada. Ja się przyznaję, że należę do tych drugich. Najbardziej lubię jeździć na treningi do Martin Incédi, hodowcy Foresta - dlatego, że prowadzi nas od początku, zna nasze problemy i pomaga je rozwiązywać, czy to na treningach czy podczas rozmów, a co za tym idzie - cięgle posuwamy się z umiejętnościami do przodu. Dlatego też po WT wybraliśmy się jeszcze na szybki trening do Czech :) Dzięki Martin :) i Dzięki Majek, Karolina, Tomek - za świetny wspólny trening.