Sobota upłynęła pod znakiem Dummy Trialu, który wygrała Tana Incedi, po dogrywce z Tiborem Pittich (sędziowali Bobby i Martin). Po południu odbył się trening na zasadach Dummy Trialu, w którym wziął udział Mailo ze Skidderem. Całkiem nieźle im szło, i jestem coraz bardziej dumna ze swoich chłopaków :D. Niedziela, już w mniejszym gronie, rozpoczęła sie treningiem maluchów - trójki rodzeństwa - Bazingaaa, Belus i Forest. Co te małolaty już potrafią przyprawia o zawroty głowy ;) Byle dalej tak ładnie szło. Bardzo cieszy fakt, że trening ze szczeniakami podobał się również Bobbiemu, co bardzo podbudowuje i motywuje do dalszej pracy. Przed obiadem jeszcze ostatni trening goldenów i powrót do domu.
A wrażenia? Nudno będzie jeśli ciągle będę pisać to samo, ale co zrobić - było ZAJEBIŚCIE i niech żałują Ci, którzy się nie zdecydowali.
Bobby - thank you for this great weekend and training, Tana...and Martin... thank you for this little devil.
Peter Benes - thank you for foto <3